Po
pięciu latach nauki (i nie tylko) w czerwcu tego roku z sukcesem skończyłam
studia. Jako świeżo upieczony magister chciałabym podzielić się przemyśleniami,
które mogą według mnie pomóc przejść przez studia bez nadmiernego nadwyrężenia
budżetu. Nie będę czarować, w czasie studiów utrzymywali mnie rodzice. Sama
dorabiałam jedynie częściowo w wakacje, a od 3 roku studiów zaczęłam też
odbywać praktyki, które w większości były płatne, na piątym roku otrzymałam
także stypendium naukowe. Przez pierwszy rok studiów uczyłam się na
Uniwersytecie oddalonym o 500 km od mojego miasta rodzinnego, co wiązało się z
przeprowadzką do akademika. Potem przeniosłam się na Uniwersytet oddalony
jedynie o około 20 km od mojego domu, przeprowadziłam się z powrotem do
rodziców, a na uczelnię dojeżdżałam. Oczywiście, wiązało się to ze sporą
oszczędnością, jednak nie to było moim głównym priorytetem. Wróciłam z miłości
;). Przejdźmy jednak do meritum. Metoda prób i błędów, pięcioletnich obserwacji
siebie i innych studentów – pozwoliła mi na stworzenie poniższej listy, która
mam nadzieje okaże się pomocna.
1. Ucz się !!!
Rada wydaje się
oczywista, w końcu o to chodzi w studiowaniu. Łączy się ona jednak z finansami
w sposób bardzo prosty. Sumienna nauka, która prowadzi do zdawania egzaminów w
terminie i ukończenia studiów w planowanym czasie pozwala na wiele
oszczędności. Przede wszystkim, niezdawanie egzaminów wiąże się z dodatkowymi
kosztami, na mojej uczelni egzamin komisyjny z jednego przedmiotu kosztował
400zł. Ewentualne powtarzanie przedmiotu albo roku wiąże się już z opłatami na
poziomie czterocyfrowym, nie mówiąc o tym, że powtarzanie roku oddala nas o rok
od ukończenia studiów i możliwości podjęcia pracy i pełnego usamodzielnienia.
Co więcej, osiąganie wysokich not na egzaminach może pozwolić na otrzymanie
stypendium naukowego. Stypendium rektora za najlepsze wyniki w nauce to około
500 złotych miesięcznie przez 9 miesięcy, a najlepsi mogą liczyć na nawet
900zł. Nie jest to jednak jedyne dostępne stypendium – stypendium Ministra
Edukacji to jednorazowo 10.000zł dla najlepszych studentów w kraju. Dodatkowo,
istnieją jeszcze stypendia fundowane przez prezydentów miast czy marszałków
województw. Jak widać, najlepsi mogą liczyć na spory zastrzyk gotówki, który
spokojnie wystarczy na samodzielne utrzymanie się podczas studiów.
Warto również wspomnieć
o tak zwanych kierunkach zamawianych, najlepsi studenci tych kierunków mogą
liczyć na 1000 zł każdego miesiąca i to już od pierwszego roku studiów.
2. Stypendia socjalne
Jeżeli dochody
w Twoje rodzinie są poniżej pewnych progów dochodowych możesz również liczyć na
stypendium socjalne. Dodatkowo, można starać się również o dofinansowanie
akademika lub innego studenckiego lokum. Wszystkie informacje można znaleźć na
stronach uczelni.
3. Bądź aktywny
Nie tylko „czyste”
wyniki w nauce są nagradzane. Również działalność sportowa – reprezentowanie uczelni
na różnego rodzaju zawodach czy turniejach również jest drogą do otrzymania stypendium
naukowego. Ponadto, na stypendia mogą liczyć również osoby aktywne w sferze
naukowej – wystąpienia na konferencjach naukowych, publikowanie artykułów
naukowych, prowadzenie badań – wszystko to, oprócz tego, że jest bardzo
rozwijające i stanowi mocny punkt CV młodego absolwenta, przyczynia się do
otrzymania stypendium naukowego. Również studenci studiów artystycznych
zajmujący miejsca w konkursach czy wystawach mogą liczyć na dodatkowe
finansowanie.
4. Podejmuj
prace dorywcze
Opcja dla
studentów, którzy już wiedzą ile czasu potrzebują na naukę, która jednak
powinna być priorytetem na studiach. Istnieje wiele możliwości „dorobienia
sobie” na studiach. Znam wiele osób, które podczas studiów udzielało
korepetycji, pracowało jako hostessy, przy różnego rodzaju weekendowych eventach
lub na przykład przy nocnym rozkładaniu towaru w supermarketach. Można także
pracować jedynie w weekendy – czasami sklepy lub punkty gastronomiczne,
kawiarnie, szukają właśnie studentów do pracy weekendowej, kiedy ruch jest duży,
a „normalni” pracownicy odpoczywają po roboczym tygodniu.
5. Kupuj
używane podręczniki
Obecnie
bardzo pomocny jest w tym zakresie facebook – targi używanych podręczników
pozwalają skojarzyć ze sobą sprzedających i kupujących. Moim zdaniem nie warto
przepłacać za nowe podręczniki akademickie, ponieważ są one drogie, a po
semestrze intensywnej nauki i tak nie wyglądają zbyt pięknie… Nie ulegaj też
pokusie kupowania trzech różnych książek do jednego przedmiotu – raczej nie
zdążysz wszystkich przerobić. Lepiej dowiedzieć się od razu od starszych
studentów, który będzie najlepszy. Jeżeli zajdzie potrzeba doczytania czegoś z
innego źródła, zawsze pozostaje do dyspozycji biblioteka.
6. Sprzedawaj
podręczniki
Sama
zostawiłam sobie część podręczników uznając przedmioty za ważne, a podręczniki
w mojej biblioteczce za niezbędne. Raczej już do nich nie sięgnęłam, część
zdążyła się mocno zdezaktualizować, więc nawet gdybym jeszcze miała taki zamiar
to byłoby po prostu niecelowe.
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz